22 czerwca przez Poznań przeszła potężna nawałnica. Spadła wówczas rekordowa ilość opadów! W zaledwie kilka godzin woda zalała ulice, budynki oraz parkingi, paraliżując miasto.
Wyjątkowo mocno ucierpiała szkoła im. Jana Kochanowskiego na osiedlu Pod Lipami. Dach sali sportowej się zawalił! Na szczęście nikomu nic się nie stało i można było zadać pytanie, dlaczego nowy obiekt nie wytrzymał.
Dlaczego zawalił się dach nowej sali sportowej?
Na to pytanie odpowiada ekspertyza przygotowana przez komisję powołaną przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Do jej szczegółów dotarli dziennikarze Głosu Wielkopolskiego. Winna była zbyt duża ilość wody, która spadła na dach podczas nawałnicy.
Bardzo intensywne opady deszczu, które znacznie przekroczyły poziom przyjmowany przy projektowaniu budynków. Ten poziom określa się jako ponadnormatywny. To właśnie nagromadzenie się bardzo dużej ilości wody opadowej na powierzchni dachu, przy attyce, wzdłuż najniższej jego krawędzi było bezpośrednim impulsem, który zainicjował tę katastrofę budowlaną. Nadmiar wody spowodował przeciążenie konstrukcji dachu, co z kolei doprowadziło do zawalenia się jednego z dźwigarów kratowych.
Mówił Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Zwrócił też uwagę na błędy projektowe budynku - "drewniane dźwigary pełnościenne zastąpiono drewnianymi dźwigarami kratownicowymi". Dodaje, że w projekcie nie zaplanowano żadnego systemu awaryjnego odwodnienia dachu ani nie wykonano przelewów awaryjnych w attyce.
Na razie jest jeszcze za wcześnie, by osądzić, kto konkretnie zawinił podczas projektowania sali. Łukaszewski zapowiada jednak składanie wniosków, które mają pomóc to ustalić.