Pokonała prawie trzysta kilometrów i uszczęśliwiła 12- letnią Julię i jej mamę. W poniedziałek do Poznania dotarła przesyłka z procesorem dźwięku dla niesłyszącej od urodzenia dziewczynki. Do szczęśliwego finału tej historii przyczyniła się mieszkanka Opola.
Kilka dni temu właśnie, kiedy zajmowaliśmy się tą sprawą, kiedy mówiliśmy o tej smutnej historii, skontaktowała się z nami pewna osoba z Opola. Pani Małgorzata zadeklarowała, że ma takie urządzenie i że chce pomóc Julii, i że to urządzenie przekaże.
Przypomnijmy: w zeszłym tygodniu wyszło na jaw, że aparatu słuchowego nie ukradło dwóch nastolatków na rowerach, jak wcześniej przekonywała mama dziewczynki. Niesłysząca nastolatka zgubiła go na wakacjach nad morzem. Kobieta złożyła fałszywe doniesienie, bo jest w trudnej sytuacji finansowej, a procesor o wartości prawie 40 tysięcy złotych był ubezpieczony tylko na wypadek kradzieży. Teraz - dzięki akcji policji i przekazanemu we wtorek Julce, używanemu urządzeniu - dziewczynka znów będzie mogła słyszeć.
Teraz wystarczy tylko, żeby serwisanci odpowiednio dostroili urządzenie, tak żeby ono współpracowało z implantem, który ma dziewczyna, i żeby mogła dzięki temu słyszeć i normalnie funkcjonować.
Mimo happy endu, sprawa fikcyjnej kradzieży trafiła do prokuratury. Mundurowi skontaktowali jednak mamę Julii z fundacją, która udzieli kobiecie pomocy prawnej.