Z roku na rok rośnie świadomość odnośnie do wagi obecności roślin w mieście. Na własnej skórze możemy się przekonać, jak nieznośny jest upał, gdy zamiast drzew otacza nas beton. Nie wspominając o tym, że rośliny znacznie bardziej cieszą oko, niż puste ściany.
Być może w związku z tym pragnieniem zieleni w mieście, nowa dekoracja na moście Dworcowym wywołała tak skrajne emocje. Podpory pokryto bluszczem, ale...sztucznym.
Dlaczego na moście Dworcowym pojawił się sztuczny bluszcz?
ZDM pochwalił się na Facebooku działaniem przy moście Dworcowym. Sztuczny bluszcz pokrył podpory jego północnej części. Chodziło o to, żeby uniemożliwić wandalom tworzenie wulgarnych graffiti czy napisów.
Jednak efekt wywołał mieszane uczucia u poznaniaków.
- A naturalny bluszcz ? Idealne miejsce by tam rósł
- Ładnie ? Ale niedużym kosztem mógł od razu być naturalny podsadzony, by powoli porastać.
- Wolę graffiti niż to plastikowe coś... Za chwilę się okurzy. Potem będzie się wyruszać i śmiecić. Po prostu niepraktycznie, nieekologicznie. Beton, plastik i jeszcze więcej plastiku.
To tylko niektóre z zarzutów.
ZDM na bieżąco reagował na krytykę.
A jak Wy oceniacie plastikowy bluszcz?
- Z powodu zbyt dużego zacienienia nie zdecydowano się zasadzić naturalnego bluszczu. Istniało zbyt duże ryzyko, że może się nie przyjąć.
- Tu potrzebny był szybki efekty, by odmalowanych podpór znów nie zniszczono, zaklejono czy popisano.
-Gdyby na podporach były tylko estetyczne graffiti to nie byłoby problemu. Niestety pojawiały się również plakaty i wulgarne malunki i napisy.