Nie widzą, nie słyszą i nie są samodzielne! Trwa sezon na dzikie dzieci, czyli na przykład, małe jeże czy wiewiórki. Potrzebują do życia mamy, która będzie je karmić i która je wszystkiego nauczy. Niestety, często zostają sierotami, bo ich matki, na przykład, giną w wypadkach, spłoszone przez ludzi, nie wracają do gniazda czy są z niego po prostu zabierane.
Jeśli zauważymy gdzieś w krzakach, na łąkach, małego zajączka czy małą sarnę, zostawmy, nie reagujmy, odejdźmy. To są akurat takie gatunki zwierząt, gdzie mama przychodzi tak naprawdę tylko dwa razy dziennie
mówi Magdalena Lorenz-Michalczyk z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Jeży NASZE JEŻE. Inaczej jest w przypadku osesków jeża. Te wymagają większej opieki mamy. Bywa, że wychodzą same z gniazda.
W pierwszej kolejności powinniśmy rozejrzeć się, czy gdzieś w okolicy nie ma jeżowego gniazda. Maluch mógł z niego wyjść, kiedy jego mama poszła na żer. Czasami wystarczy tylko go tam odłożyć. Natomiast są sytuacje, że te maluchy wychodzą wtedy, kiedy mama nie wraca zbyt długo.
Nie wraca, ponieważ, na przykład, zginęła w wypadku. Wtedy najlepiej zadzwonić do specjalistów, którzy odpowiedzą czy reagować, czy może zostawić zwierzę. Jeżeli trzeba zabrać malucha, najpierw należy go zabezpieczyć, na przykład okryć kocem i przede wszystkim nie karmić. Nie podawać również mleka, bo ono zabija te zwierzaki. W razie interwencji, szukajmy pomocy u specjalistów.
Priorytetem są małe jeże, ale inne zwierzęta też są często w potrzebie. Na przykład, obecnie, w stowarzyszeniu przebywa kilkanaście małych wiewiórek. Największe boom na dzikie dzieci dopiero będzie.
Są sytuacje, w których jednego dnia potrafi przyjechać kilkanaście jeżowych osesków. Mieliśmy taką sytuację, że w ciągu jednego tygodnia przyjęliśmy 4 jeżowe mioty, w którym w każdym było po 7 sztuk maluszków.
Muszą być karmione co dwie godziny przez całą dobę. Potrzebna jest pomoc - ręczniki papierowe, mokre chusteczki, worki na śmieci czy środki czystości – to artykuły potrzebne stowarzyszeniu. Można je też wesprzeć finansowo. Link do zbiórki
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!