Dwa niedźwiedzie uratowane z Ukrainy po raz pierwszy wyszły na wybieg w poznańskim Zoo. Było to doświadczenie stresujące dla zwierząt, ponieważ całe swoje życie spędziły w klatce. Samiec był bardzo zaniepokojony. Poniszczył zabezpieczenia wybiegu.
Niedźwiedzie kierują się przede wszystkim węchem, raczej mają słaby wzrok. Nasi opiekunowie starali się zaznaczyć obecność zabezpieczeń elektrycznych za pomocą takich przykręconych chorągiewek, jednak stres zrobił swoje
mówi nam Małgorzata Chodyła z poznańskiego Zoo. Z kolei samica Sandra spędziła dłuższą chwilę na wybiegu. Najbardziej spodobał jej się basen z wodą.
Ona próbowała tę wodę jakoś rozpoznać, zaatakować. Byłoby to nawet całkiem wzruszające, gdyby nie było tak tragiczne. Jest niezmiernie smutne, że zwierzęta w różnych zakątkach świata, także jeszcze ciągle w Polsce, utrzymywane są w niewłaściwych warunkach.
Wkrótce Zoo podejmie kolejne próby wypuszczenia tych niedźwiedzi na wybieg, żeby oswajały się z lasem. Nie wiadomo, kiedy ponownie będą na nim widoczne. Po zakończeniu kwarantanny w Poznaniu, zwierzęta wyjadą do specjalistycznego azylu.