- W niedzielę wieczorem w galerii handlowej przy ul. Strzeszyńskiej w Poznaniu wybuchł pożar, który gasiło ponad stu strażaków.
- Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniach papugarni znajdującej się na pierwszym piętrze galerii.
- W pożarze zginęły wszystkie papugi, które znajdowały się w papugarni; ogień opanowano nad ranem po kilku godzinach akcji gaśniczej.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w galerii handlowej przy ulicy Strzeszyńskiej w Poznaniu. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło tuż przed godziną 21. W akcji ratowniczej uczestniczyło ponad stu strażaków, a ogień udało się opanować dopiero nad ranem. Na szczęście nikt z ludzi nie został poszkodowany.
Rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, poinformował, że biegły sądowy z dziedziny pożarnictwa przeprowadził szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia. Ekspert ustalił, że ogień pojawił się w pomieszczeniach papugarni na pierwszym piętrze budynku. – Otrzymaliśmy pisemną opinię, że przyczyną pożaru bez wątpliwości było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniach, gdzie znajdowały się ptaki – przekazał Borowiak.
Strażacy walczyli z ogniem przez wiele godzin
Jak przekazał rzecznik Wielkopolskiej Straży Pożarnej, Martin Halasz, pierwsze jednostki dotarły na miejsce zaledwie sześć minut po zgłoszeniu. – Kiedy strażacy dotarli, w środku sklepu był już rozwinięty pożar, a płomienie było widać na dachu budynku. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko i zagrażał sąsiednim obiektom – powiedział Halasz.
Strażacy wykorzystali drony, które pomogły im ustalić dokładne źródło ognia i kierunek jego rozprzestrzeniania. Dzięki temu mogli precyzyjnie rozmieścić sprzęt i zapewnić bezpieczeństwo podczas akcji. W działaniach uczestniczyły łącznie 17 pojazdów gaśniczych, 7 drabin i podnośników, 4 drony oraz specjalistyczne jednostki zabezpieczenia medycznego i technicznego.
Zginęły wszystkie papugi z obiektu
Świadkowie informowali strażaków, że w miejscu objętym pożarem znajdowała się papugarnia. To właśnie tam płomienie były najintensywniejsze. Ratownicy prowadzili akcję gaśniczą głównie z zewnątrz, jednak część z nich weszła do środka budynku. – Gdy jedna z rot dotarła w okolice papugarni, musiała się wycofać. W budynku zapaliły się gazy pożarowe, temperatura była bardzo wysoka, a fragmenty sufitu zaczęły odpadać – relacjonował Halasz.
Po kilku godzinach intensywnej walki ogień udało się opanować przed godziną 3:00 w nocy. Niestety, podczas przeszukiwania pogorzeliska odnaleziono 27 martwych papug. Rano strażacy przystąpili do rozbiórki nadpalonych elementów konstrukcji, by upewnić się, że nie pozostały żadne ukryte zarzewia ognia.
Papugarnia wydała oświadczenie w mediach społecznościowych, z którego wynika, że żaden z ptaków nie przeżył. - Trudno znaleźć słowa, które mogłyby opisać smutek, żal i pustkę po tym, co się wydarzyło. [...] Potrzebujemy czasu, by to wszystko zrozumieć i poukładać. Nie zapomnimy o naszych skrzydlatych przyjaciołach. Na zawsze pozostaną w naszych sercach - napisano