Księża porzucili kapłaństwo. Coraz mniej księży w archidiecezji poznańskiej. List abpa Gądeckiego
Po wakacjach w archidiecezji ubyło księży. Pięciu z nich porzuciła stan duchowny. W tej sprawie interweniuje metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, który napisał do księży specjalny list. Jego treść wrzucił do mediów społecznościowych dziennikarz Tomasz Terlikowski. - Odejście ze służby kapłańskiej jest osobistą tragedią człowieka i wielkim złem, bo nie my sami powołaliśmy siebie, ale uczynił to Chrystus w swoim Kościele - napisał arcybiskup. Dodał, że "porzucenie kapłaństwa jest krzywdą wyrządzoną Kościołowi". - Jest krzywdą wyrządzoną konkretnym ludziom, do których zostaliśmy posłani i którzy obdarzyli nas zaufaniem, zwłaszcza w sakramencie pokuty - czytamy. Odejście kapłana metropolita poznański nazywa również "zgorszeniem dla wielu i usprawiedliwieniem ich własnych niewierności, choć ostatecznie nikt nie będzie się mógł zasłaniać grzechem innych".
"Trudne życie w celibacie". Arcybiskup Stanisław Gądecki wzywa do nawrócenia
W liście arcybiskup Gądecki wezwał kapłanów do nawrócenia. - Jeśli ktoś z księży uwikła się w grzechy nieczyste i złe znajomości, niech się nawróci, a nie porzuca kapłaństwa! Bóg nigdy nie odmawia łaski tym, którzy się nawracają. Życie w celibacie i kapłaństwie jest niewątpliwie trudne, ale nie przekracza naszych sił i możliwości - podkreśla duchowny.
Polecany artykuł:
Seminarium nie przygotowuje do życia w kapłaństwie? "Ksiądz uczy się dopiero po święceniach"
Jednym z powodów kryzysu w kapłaństwie, zdaniem arcybiskupa Gądeckiego, jest fakt, że seminarium nie przygotowuje przyszłych księży do późniejszego życia. - Seminarium zasadniczo nie przygotowuje do umiejętności podejmowania praktycznych wyborów w życiu kapłańskim. Ksiądz uczy się dopiero po święceniach, jak poukładać zajęcia w ciągu dnia, tygodnia i roku (modlitwa, praca, odpoczynek). Wcześniej prawie wszystko poukładane przez innych. Nieuporządkowanie wynika często z braku oceny, co jest naprawdę ważne, a co niekonieczne - napisał metropolita poznański.
Jego zdaniem problemem jest też traktowanie młodych księży, a dokładnie odsunięty w czasie awans zawodowy. - 40-letni mężczyzna może zostać prezydentem Polski, ale nie może zostać proboszczem, bo jest za młody. Bez posiadania osobistej i całkowitej odpowiedzialności za prowadzone dzieła człowiek nie jest w stanie się rozwijać. A brak rozwoju jest przyczyną stagnacji. A zatem nowego przemyślenia wymaga praca kapłanów w zespole, w którym obecny jest proboszcz i wikariusze – napisał metropolita. Dodał, że "wiek, który większość ludzi spędza na podejmowaniu bardzo ważnych decyzji (dom, rodzina, doskonalenie zawodowe), większość polskich księży spędza na posłuszeństwie przełożonym”.