Policjanci wybili szybę, by uratować psa w BMW. Właściciel bagatelizował zagrożenie

2025-09-09 10:04

Niemal 30 stopni na zewnątrz i zamknięty w nagrzanym aucie pies – to mogło skończyć się tragedią. Dzięki reakcji przechodnia i szybkiemu działaniu policjantów z Komisariatu w Luboniu, czworonóg został uratowany z wnętrza BMW, w którym panowała śmiertelna pułapka. Właściciel, który pojawił się po czasie, bagatelizował całą sytuację, choć grozi mu nawet kara więzienia.

  • W Luboniu policjanci otrzymali zgłoszenie o psie zamkniętym w nagrzanym samochodzie, gdzie temperatura mogła sięgać 70 stopni Celsjusza.
  • Funkcjonariusze, nie mogąc odnaleźć właściciela i widząc pogarszający się stan psa, wybili szybę w BMW, aby wydostać zwierzę z pojazdu.
  • Właściciel auta pojawił się ponad godzinę po interwencji i bagatelizował sytuację. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
  • Policja apeluje o reagowanie w podobnych sytuacjach, przypominając, że wybicie szyby w aucie w celu ratowania życia zwierzęcia nie jest wykroczeniem.
  • Więcej informacji znajdziesz na eska.pl

Pies w śmiertelnej pułapce

Do zdarzenia doszło w czwartek, 4 września, na jednej z ulic w Luboniu. Policjanci otrzymali zgłoszenie od przechodnia, który zauważył psa zamkniętego w samochodzie. Temperatura na zewnątrz dochodziła do 30 stopni Celsjusza, a wewnątrz auta mogło być nawet 70 stopni.

Na przednim fotelu BMW leżał wyraźnie wycieńczony pies. Zwierzę dyszało, było niespokojne i narażone na śmiertelne przegrzanie. Świadek, który zadzwonił pod numer alarmowy, nie potrafił określić, jak długo pies przebywał w nagrzanym wnętrzu pojazdu.

Policjanci wybili szybę w BMW

Funkcjonariusze próbowali najpierw odnaleźć właściciela pojazdu. W pobliżu szkoły trwały zebrania rodziców, więc istniała nadzieja, że znajduje się tam także opiekun psa. Po sprawdzeniu wszystkich sal okazało się jednak, że właściciela nie ma wśród uczestników spotkań.

Gdy policjanci wrócili na parking, zwierzę było w coraz gorszym stanie. Dyszało ciężko i leżało bez sił na fotelu. Po upewnieniu się, że wszystkie drzwi i okna są zamknięte, mundurowi podjęli decyzję o rozbiciu szyby. Wyciągnęli psa z auta, przenieśli go w cień i podali wodę. Następnie przekazali zwierzę pod opiekę specjalistycznej firmy zajmującej się czasowym pobytem czworonogów.

Policjanci widząc, że pies znalazł się w śmiertelnej pułapce, rozbili szybę pojazdu i wyciągnęli go na zewnątrz – relacjonuje mł. asp. Anna Klój.

Kara za znęcanie się nad zwierzętami

Ponad godzinę po interwencji na miejsce przyszedł właściciel auta. Jak relacjonują policjanci, mężczyzna bagatelizował całą sytuację i zachowywał się tak, jakby nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia.

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, pozostawienie psa w zamkniętym samochodzie w upalny dzień może być uznane za znęcanie się nad zwierzętami. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Policja przypomina, że w takiej sytuacji każdy przechodzień ma prawo reagować. Jeśli istnieje zagrożenie życia zwierzęcia, można wybić szybę w samochodzie i natychmiast wezwać służby. Takie działanie nie stanowi wykroczenia, a często ratuje życie.

Poznań Radio ESKA Google News
Tak wyglądał Poznań w czasach PRL-u. Kultowe miejsca do dziś są wspominane z nostalgią