Miejsce tragedii w Puszczykowie

i

Autor: PAP/Jakub Kaczmarczyk To tam rozegrała się tragedia rodzinna, po doprowadzeniu do śmierci kobiety i jej dwóch córek

NA SYGNALE

Potrójne zabójstwo w Puszczykowie. Zatrzymany 42-latek jeszcze nie został przesłuchany. Najnowsze informacje z policji

2023-11-19 11:22

Rzecznik Wielkopolskiej Policji przekazał nam w niedzielne przedpołudnie najnowsze informacje w sprawie potrójnego zabójstwa w Puszczykowie. Okazuje się, że zatrzymany mężczyzna nadal nie został przesłuchany. Jakie kroki policja zamierza podjąć w najbliższych godzinach?

Potrójne zabójstwo w Puszczykowie w Wielkopolsce. Mężczyzna zabił żonę i dwie małe córki?

W sobotę po godz. 15:00 policjanci otrzymali informację o odkryciu zwłok kobiety i dwóch małych dziewczynek w mieszkaniu w Puszczykowie. Jak przekazał rzecznik Wielkopolskiej Policji, mł. insp. Andrzej Borowiak, kobieta miała 29 lat, zaś dziewczynki były w wieku 1,5 roku i 4,5 lat. Borowiak zaznaczył, że „w związku ze sprawą został zatrzymany ojciec dzieci i mąż kobiety”.

Potrójne zabójstwie w Puszczykowie. Zatrzymany mężczyzna nie został przesłuchany

W niedzielę mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał nam, że oględziny mieszkania policyjni eksperci i technicy prowadzili do późnych godzin nocnych. Dodał, że zatrzymany w sprawie 42-letni mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany. Borowiak zaznaczył, że w niedzielę zostaną podjęte decyzje, kiedy zostaną przeprowadzone sekcje zwłok. - Pierwsze przesłuchanie odbędzie się prawdopodobnie jutro, po uzyskaniu opinii biegłych medyków – podkreślił.

Potrójne zabójstwo w Puszczykowie pod Poznaniem. Co się stało w Wielkopolsce? Policjant komentuje medialne doniesienia

Rzecznik policji z Wielkopolski odniósł się także do nieoficjalnych informacji podawanych przez niektóre lokalne media, że para – poza dwiema córkami – miała także nastoletniego syna. Borowiak zdementował te informacje i powiedział, że „nie, to nie jest ich dziecko. Rzeczywiście on był w tym domu, ale on z tą sprawą nie ma nic wspólnego”.

Mł. insp. Andrzej Borowiak pytany, czy prawdą jest, że 42-letni mężczyzna sam zgłosił się do policjantów, odpowiedział: „nie udzielamy informacji na ten temat”.

Pytany, czy mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy, powiedział, że nie posiada informacji dotyczących wyników badań jego trzeźwości, ale zastrzegł, że ta kwestia może nie mieć szczególnego znaczenia, ponieważ – jak wskazał – „wciąż nie ma pewności kiedy dokładnie doszło do zabójstwa, mogło to się wydarzyć dużo wcześniej”.

Według nieoficjalnych informacji – do których na razie nie odnoszą się śledczy - rodzina pochodziła z Ukrainy.

Pokazano zdjęcia z miejsca tragedii.