Budżet Poznania jest mocno nadszarpnięty. Wszystkiemu winna jest pandemia koronawirusa i gospodarka, która jeszcze teraz nie jest do końca odmrożona. Już teraz w budżecie jest o 111 milionów złotych mniej niż zakładano. Straty w dochodach do końca roku mogą wynieść nawet 380 milionów złotych
Dlatego obecnie, po gruntownej analizie, zdecydowano, że ratunkiem będzie czasowe zawieszenie części wydatków wydziałów urzędu miasta i miejskich jednostek. Równocześnie przez cały czas maksymalnie chronione będą miejskie inwestycje. Nie tylko są one ważne dla Poznania i wyczekiwane przez jego mieszkańców, ale również pozwalają tworzyć miejsca pracy - a co za tym idzie, mogą być ratunkiem dla lokalnych firm - podaje portal poznan.pl
Poszczególne wydziały Urzędu Miasta będą szukać oszczędności przede wszystkim zmniejszając kwoty przeznaczone na zadania, które nie są obowiązkowe.
Miejskie jednostki organizacyjne - w tym także jednostki kultury - nie będą miały ostrych cięć w budżetach. Ich sytuacja finansowa na skutek pandemii jest bardzo niepewna i zmienia się dynamicznie. Dlatego - by zapewnić bezpieczeństwo finansowe - czasowo zablokowane będzie 5 proc. ich zaplanowanych wydatków. Zaplanowane kwoty nadal pozostaną w budżetach jednostek - tylko ich wydawanie zostanie na razie zawieszone do czasu, gdy będzie można precyzyjniej określić, jak wielkie szkody koronawirus wyrządził w budżecie całego miasta - dodają urzędnicy.
Blokada wydatków nie dotyczy tych jednostek, które zostały najbardziej dotknięte przez pandemię, czyli DPS-ów, czy ośrodków wsparcia. Miasto zamierza też realizować jak najwięcej z zaplanowanych poprzednio inwestycji.