Liczba zakażeń Koronawirusem w Polsce wciąż rośnie. Od kilku dni Poznań jest w czerwonej strefie. Dla mieszkańców oznacza to szereg obostrzeń. Podobnie jak w strefie żółtej należy nosić maseczkę, nawet na zewnątrz. Zmniejszona jest dopuszczalna ilość osób w lokalach i sklepach. Poza tym po godzinie 21 restauracje mogą jedynie wydawać jedzenie na wynos.
Przestrzegania reżimu sanitarnego pilnują strażnicy miejscy oraz policjanci.
Czy Poznaniacy stosują się do zasad bezpieczeństwa?
Wzmożone kontrole strażników miejskich ujawniają dobre wiadomości. Poznaniacy są odpowiedzialni.
Polecany artykuł:
- Komendant wydał takie zalecenie, aby na patrole udawać się komunikacją miejską i przy okazji sprawdzać, czy ludzie tam noszą maseczki. Nakaz jest jasny: zakrywamy nos i usta. Nawet gdy ktoś ma ją źle ubraną, czy zapomniał, to na widok strażnika te maski są poprawiane.
Mówi Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej.
Za nami pierwszy weekend w czerwonej strefie. Dla gastronomii oznacza to nie przyjmowanie gości po 21. Wtedy można jedynie wydawać posiłki na wynos. Z kontroli strażników wynika, że restauratorzy odpowiedzialnie stosują się do nowych zaleceń.
Kontrole przeprowadza także policja. Wynika z nich, że poznaniacy raczej przestrzegają reżimu sanitarnego. Jednak zawsze mogłoby być lepiej. W ciągu 4 dni od wprowadzenia w Poznaniu strefy czerwonej policjanci wystawili w całej Wielkopolsce 881 mandatów za brak maseczki. Poza tym 181 wniosków trafiło do sądu. A 551 osób otrzymało pouczenie.