Obecnie w Wielkopolsce działa kilka szpitali, które przyjmują tylko pacjentów z koronawirusem. To między innymi Szpital Miejski im. J. Strusia przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu. Od najbliższego piątku "covidową" lecznicą stanie się też szpital w Turku, około 130 kilometrów od Poznania. Serwis money.pl opisuje, że personel szpitala taką decyzją jest przerażony. Chodzi przede wszystkim o braki personalne i sprzętowe. Zdaniem personelu placówka dysponuje zaledwie 6 respiratorami, ale tylko 1 nadaje się do leczenia koronawirusa. Oprócz tego zlikwidowany ma zostać jedyny w okolicy oddział dziecięcy.
Polecany artykuł:
Wojewoda miał wskazać, że w szpitalu będzie aż 156 łóżek dla pacjentów z koronawirusem. Jednak zdaniem personelu jest to niemożliwe, gdyż w szpitalu ma znajdować się zaledwie około 61 łóżek. Wojewoda sprawę skomentował.
wyjaśnia wojewoda Wielkopolski, Łukasz Mikołajczyk.
Do tej pory szpital w Turku nie zgłosił żadnego wniosku dotyczącego zapotrzebowania na jakikolwiek sprzęt czy środki ochrony osobistej. Szpitale, jeśli mają problemy związane z zadaniami covidowymi, najpierw zgłaszają do mnie zapotrzebowanie, a następnie w miarę możliwości otrzymują potrzebny sprzęt. Dyskusja o potrzebach i problemach placówki przez media na pewno nie pomaga zdrowiu pacjentów. Liczba wskazanych przeze mnie łóżek jest poparta rekomendacjami NFZ-u, a nie nierealnym pomysłem. Obecnie współpracuję z 49 szpitalami na terenie Wielkopolski, które realizują zadania covidowe i nie spotkałem się z sytuacją, aby zapotrzebowanie na sprzęt zgłaszać przez media. Skontaktowałem się już ze starostą tureckim, aby wyjaśnić omawiane w mediach problemy