Do zdarzenia na trasie Turza - Wapno doszło w piątek (24 marca) kilkanaście minut po godzinie 7:00. To właśnie wtedy kierowca busa marki Opel Vivaro zadzwonił na 112 i powiadomił o potrąceniu psa.
- Opel Vivaro poruszał się na trasie Turza-Wapno. W pewnym momencie na drogę wbiegł pies. Niespodziewanego zderzenia nie udało się uniknąć. Uszkodzony zderzak, chłodnica, martwe zwierzę. Pies nie przeżył tego uderzenia - relacjonują policjanci z Wągrowca.
Kierowca zjechał na pobocze, aby nie utrudniać ruchu. Policjanci przyjechali na miejsce i ustalili do kogo należy pies. - Jednak w tamtej chwili nikogo w domu nie było. Pozostał na poboczu posesji, z której wybiegł - mówią mundurowi.
Kilka godzin później policjanci przeprowadzili rozmowę z właścicielem - rodowodowego psa rasy Husky. - Tłumaczył, że wyjechał z rodziną i przez roztargnienie nie zamknął bramy. Przykre skutki chwili roztargnienia, to odpowiedzialność za wykroczenie, ciążący obowiązek naprawy pojazdu i śmierć zwierzęcia, z którym rodzina się zżyła i był przez nich kochany - dodają mundurowi.
Polecany artykuł: