Strajk pracowników w zakładzie Jeremias w Gnieźnie
O sprawie poinformował portal gniezno24.com. W strajku w zakładzie Jeremias w Gnieźnie miało wziąć udział około 10% pracowników. W protestach uczestniczyli również związkowcy. Zdecydowana większość zatrudnionych zdecydowała się na skorzystanie w tej sytuacji ze zwolnienia lekarskiego. Według informacji gnieźnieńskiego portalu o 6 rano w zakładzie miał pojawić się przewodniczący związkowców, Mariusz Piotrowski.
Zarząd spółki jest gotowy do rozmowy z pracownikami
Zarząd spółki Jeremias szybko zareagował na protesty swoich pracowników. Firma wydała obszerne oświadczenie, w którym zadeklarowała, że jest gotowa do rozmowy ze strajkującymi. Przekazano również, że protesty nie zakłóciły w szczególny sposób produkcji, a fabryka działała zgodnie z planem.
Fabryka Jeremias nadal działa bez zakłóceń, strajk bez wpływu na produkcję także podczas drugiej zmiany. O godzinie 14:00 w fabryce Jeremias zakończyła pracę pierwsza zmiana, wszyscy, w tym strajkujący, opuścili teren zakładu. Do pracy na drugiej zmianie zgłosiło się 107 pracowników, z czego strajk aktywnie podjęły dwie osoby, które po godzinie opuściły jednak zakład pracy. Kilka osób nie stawiło się w pracy z powodu udziału w pikiecie. Sumując, był to jednak ułamek składu załogi firmy. Łącznie w akcję strajkową zaangażowało się niecałe 10 procent z 400-osobowej firmy. Strajk zainicjowany przez Inicjatywę Pracowniczą nie wpłynął w żaden sposób na funkcjonowanie fabryki, wszystkie stanowiska pracy są obsadzone, a produkcja przebiega zgodnie z planem. Świadczy to o tym, że zdecydowana większość pracowników nie identyfikuje się z działalnością związku. Zarząd spółki Jeremias nadal wyraża gotowość do dialogu - przekazał zarząd spółki Jeremias.
