Mieszkaniec komentuje tragiczną śmierć 15-letniego harcerza. "Tutaj nie powinno się pływać"
Rano przekazaliśmy tragiczną informacje o śmierci 15-letniego harcerza. Sprawa jest komentowana przez środowisko harcerskie, służby czy biegłych. Policja poinformowała, że wbrew pojawiającym się wcześniej informacjom nastolatek nie był asekurowany z łodzi. Oznacza to złamanie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Super Express dotarł do jednej z osób mieszkających w okolicy Jeziora Ośno Pana Ryszarda. Mieszkaniec ma nad akwenem domek. Obok budynku znajduje się zejście, z którego korzystała przebywająca na obozie młodzież.
Tutaj jest zamulone dno. Tutaj nie powinno się pływać - mówi "Super Expressowi" Pan Ryszard.
Instruktor ZHP o utonięciu harcerza: sytuacja zupełnie wykracza poza normalne obozowe życie
W ocenie instruktora ZHP hm. Ryszarda Polaszewskiego, zadanie przepłynięcia jeziora wpław dla 15-letniego harcerza wykracza poza obozowe normy. To przypomina harcerstwo sprzed 100 lat - powiedział PAP instruktor, odnosząc się do utonięcia chłopca na obozie.
Ta sytuacja, która się dzisiaj zdarzyła, zupełnie wykracza poza normalne obozowe życie. Nigdy nie robiliśmy takich zajęć, żeby ktoś miał sam przepływać jezioro. To, co się dzisiaj wydarzyło przypomina harcerstwo sprzed 100 lat, nie dzisiejsze. Dzisiaj mamy zupełnie inne otoczenie prawne - powiedział PAP namiestnik i instruktor Hufca ZHP Gniezno hm. Ryszard Polaszewski.
W przypadku czynności odbywających się nad wodą dowodzenie przejmuje ratownik
W przypadku czynności odbywających się nad wodą dowodzenie nad grupą przejmuje ratownik, który określa zasady w czasie korzystania z kąpieliska. Ekspert podkreślił też, że na spotkaniach przed obozami rodzicom są przedstawiane aktywności, które będą się odbywać w czasie trwania kolonii. Jest to standardowa czynność. Rodzice mogą nie wyrazić zgody na uczestnictwo dziecka w danej aktywności, co jak powiedział hm. Polaszewski, zdarza się rzadko. Wtedy aranżuje się inne czynności, które zapewnią, że dziecko nie będzie czuło się wykluczone.
Dla przykładu, gdy harcerze idą zbudować szałas w czasie nocy, wtedy informuje się rodziców, że takie działania są robione i jakie są zasady bezpieczeństwa, żeby ci harcerze byli bezpieczni, m.in. w jakiej odległości będą znajdywać się od obozu. Zwykle rodzice, kiedy są o wszystkim poinformowani - o zajęciach, zasadach bezpieczeństwa - nie mają problemu ze zgodą, ale powinni wiedzieć, co dzieje się na obozie. Zwłaszcza, jeżeli są to działania o podwyższonym standardzie niebezpieczeństwa - zaznaczył hm. Polaszewski.
