Strażnik pierwsze zgłoszenie otrzymał już we wrześniu ubiegłego roku. Sprawę straży miejskiej zgłosili działkowcy, którzy narzekali na odór nie do wytrzymania odór. "Wydobywał się" on z niezagospodarowanej działki sąsiadującej z ogródkami działkowymi. Jak informuje Straż Miejska, strażnik, wspólnie z pracownikiem WGK UMP, przeprowadzili kontrolę gospodarki odpadami ciekłymi na terenie firmy graniczącej z zanieczyszczoną działką. Pierwsze porównanie rachunków z ostatnich kilku miesięcy za opróżnianie szamba z poborem wody wykazało różnicę aż 1033 m³!
Jakie były tego praktyczne skutki?
Teren ten był zarośnięty chwastami i położony poniżej ogrodów działkowych oraz zabudowań sąsiedniej firmy. W zaroślach znalazłem betonowy kolektor złożony z 3 kręgów, z którego wyciekała cuchnąca ciecz. To musiało trwać od długiego czasu, gdyż na powierzchni ok. 100 m² utworzyło się wielkie błotniste, śmierdzące bagno.
- powiedział interweniujący strażnik.
Ponieważ pracownicy kontrolowanej firmy twierdzili, że ich szambo jest szczelne, zarządzono wywóz nieczystości ciekłych w obecności straży miejskiej. Po wypompowaniu ok. 11 m³ nieczystości, na ścianie zbiornika, na wysokości ok. 1,5 m od górnej krawędzi stwierdzono otwór o średnicy ok. 15 cm świadczący o odprowadzaniu nadmiaru nieczystości poza zbiornik. Przedstawiciel firmy poinformował, że po pierwszej interwencji straży miejskiej zbiornik odkopano i z zewnątrz otwór został zaczopowany.
Strażnicy muszą być czujni. Do końca pierwszego kwartału pracownik WGK UMP będzie monitorował zużycie wody i opróżnianie szamba. Po tym czasie podjęta zostanie decyzja o ewentualnych sankcjach.
Polecany artykuł: