Dramat na obozie harcerskim. Nie żyje 15-letni harcerz. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm osobom

2025-07-25 8:16

W związku ze śmiercią 15-letniego harcerza w jeziorze Wuszno (wcześniej podawana była mylna nazwa Ośno), zarzuty usłyszeli opiekun obozu i ratownik wodny. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu oskarża ich o nieumyślne spowodowanie śmierci oraz narażenie na niebezpieczeństwo życia i zdrowia. Zdarzenie miało miejsce podczas zdobywania sprawności harcerskiej.

Dramat na obozie harcerskim. Nie żyje 15-letni harcerz. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm osobom

i

Autor: Paweł Jaskółka/Super Express
  • W nocy ze środy na czwartek na jeziorze Wuszno w Wilczu (woj. wielkopolskie) 15-letni harcerz utonął podczas próby zdobycia sprawności.
  • Opiekun i ratownik usłyszeli zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci, gdyż chłopiec nie był asekurowany podczas przepływania jeziora.
  • Zgłoszenie zaginięcia nastąpiło z opóźnieniem, a obóz harcerski, organizowany przez ZHR, został poddany kontroli Kuratorium Oświaty w Poznaniu.
  • ZHR wydał oświadczenie o możliwym naruszeniu zasad bezpieczeństwa, zapewnił wsparcie psychologiczne i ogłosił żałobę.
  • Więcej informacji znajdziesz na eska.pl

Zarzuty dla opiekuna i ratownika wodnego

Do tragedii doszło w nocy ze środy na czwartek na jeziorze Wuszno w miejscowości Wilcze (woj. wielkopolskie). 15-letni harcerz utonął podczas próby zdobycia sprawności polegającej na przepłynięciu jeziora i rozpaleniu ogniska na drugim brzegu. Ciało chłopca odnaleźli dopiero nad ranem strażacy-nurkowie.

Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak, opiekun i ratownik zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty z art. 160 §2 kodeksu karnego (narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu) oraz art. 155 kk – nieumyślnego spowodowania śmierci. Dowódca drużyny nie przyznał się. Prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie, zakaz kontaktowania się z uczestnikami obozu i zakaz działalności związanej z opieką nad małoletnimi – przekazał Wawrzyniak.

Śledczy: "Nie zachowano zasad bezpieczeństwa"

W pierwszych doniesieniach sugerowano, że chłopiec był asekurowany z łodzi przez opiekuna oraz ratownika WOPR. Jednak po oględzinach miejsca zdarzenia i analizie zeznań, ustalono coś innego. – Z ustaleń śledczych wynika, że chłopiec nie był asekurowany z łodzi i nie zachowano podstawowych zasad bezpieczeństwa – poinformowała podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.

Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło z opóźnieniem – osoby asekurujące miały zauważyć zniknięcie chłopca dopiero po pewnym czasie. Ich próba ratunku była nieskuteczna, a służby zostały zaalarmowane dopiero później. Zatrzymani byli trzeźwi w momencie zdarzenia.

Reakcja ZHR i działania po tragedii

Obóz harcerski, w którym doszło do tragedii, organizowany był przez Okręg Dolnośląski Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Uczestniczyło w nim ponad 70 dzieci w wieku powyżej 10 lat. W czwartek kontrolę nad wydarzeniami przejęło Kuratorium Oświaty w Poznaniu.

ZHR wydał oficjalne oświadczenie, w którym odniósł się do dramatycznego zdarzenia. – Z pierwszych ustaleń wynika, że w tym przypadku mogło dojść do naruszenia zasad bezpieczeństwa – podkreślono. Dodano, że obozowanie w ZHR traktowane jest jako kluczowy element wychowawczy, a zdobywanie sprawności powinno być dostosowane do możliwości dzieci.

ZHR poinformował o podjęciu działań: natychmiastowym poinformowaniu służb, zapewnieniu wsparcia psychologicznego uczestnikom obozu oraz współpracy z rodzicami i służbami państwowymi. Organizacja ogłosiła również żałobę. – Jesteśmy zszokowani informacją o tragicznej śmierci harcerza (…). Żadne słowa nie wyrażą żalu i współczucia, jakie odczuwamy dla rodziców Dominika, jego rodziny, bliskich i kolegów z drużyny – napisano.

Poznań Radio ESKA Google News
Wyrzucili Grzegorza z mostu, najlepsze lata życia spędzą za kratami